Średni Koszt Wykończenia Mieszkania w Stanie Deweloperskim w 2025 Roku
Zastanawiasz się, ile pieniędzy pochłonie doprowadzenie nowego M do stanu gotowego na przyjęcie pierwszych lokatorów? Zakup nieruchomości to często dopiero początek finansowej podróży. Kluczowym i nierzadko największym jednorazowym wydatkiem, który należy wkalkulować, jest średni koszt wykończenia mieszkania ze stanu deweloperskiego. Bez względu na to, czy planujesz zamieszkać sam, czy nieruchomość ma być inwestycją generującą dochód, proces wykończenia jest niezbędny, a jego ostateczna cena może zaskoczyć nawet tych doświadczonych w bojach remontowych. Miejmy odwagę spojrzeć prawdzie w oczy: w obliczu niedawnych zawirowań na rynku, koszty te znacząco wzrosły w ostatnich miesiącach, podnosząc poprzeczkę dla każdego budżetu.

Rynek wykończeniowy, podobnie jak cała gospodarka, doświadczył dynamicznych zmian. Analiza danych z ostatnich okresów ujawnia wyraźne trendy w kształtowaniu się cen. Poniżej przedstawiamy uśrednione szacunki, które pomogą zorientować się w skali przedsięwzięcia.
Standard Wykończenia | Szacunkowy Koszt (za m²) | Dominujący Składnik Kosztu | Przybliżony Czas Realizacji (dla 60m²) |
---|---|---|---|
Podstawowy / Ekonomiczny | 800 - 1200 zł | Robocizna | 4-6 tygodni |
Standardowy | 1300 - 1800 zł | Materiały i Robocizna (względnie równo) | 6-8 tygodni |
Podwyższony / Premium | 1900 zł i więcej | Materiały | 8-12+ tygodni |
Powyższe wartości stanowią jedynie punkt odniesienia i, jak widać, wahają się w szerokich granicach. Ostateczny koszt zależy od wielu czynników, od jakości wybranych płytek po stawki ekip wykończeniowych. Warto jednak przyjąć te liczby jako wstępny fundament do planowania własnego budżetu na wykończenie.
Rozumiejąc te fundamentalne ramy kosztów, możemy głębiej zanurzyć się w szczegóły. Skoro wiemy, że kwoty za metr kwadratowy mogą różnić się o setki, a nawet tysiące złotych, naturalnie nasuwa się pytanie o to, co stoi za tymi dysproporcjami. Czy decyduje jedynie metraż, czy może diabeł tkwi w znacznie bardziej złożonych niuansach? Rozbijmy tę kwestię na czynniki pierwsze, analizując standard, lokalizację i strukturę wydatków.
Jak standard wykończenia wpływa na średni koszt?
Decyzja o wyborze standardu wykończenia to niczym wybór ścieżki w górach: od tego zależy tempo marszu, wysiłek i ostateczny widok. Standard podstawowy to solidne buty trekkingowe, które doprowadzą do celu bez zbędnych fajerwerków. Standard premium to profesjonalny sprzęt wspinaczkowy, obiecujący niezapomniane wrażenia, ale wymagający znacznie większej inwestycji.
W przypadku mieszkania deweloperskiego, im wyższy standard wykończenia planujemy osiągnąć, tym bardziej drastycznie rośnie koszt. Materiały budowlane i wykończeniowe stanowią lwią część wydatków w wyższych standardach. Różnica między płytkami ceramicznymi z sieciówki a ręcznie szkliwionymi kaflami może być kilkukrotna, a podobne dysproporcje dotyczą podłóg, armatury, czy nawet gładzi szpachlowych.
Weźmy przykład podłóg. Panel laminowany w standardzie ekonomicznym to koszt rzędu 40-70 zł za metr kwadratowy. Dobra deska barlinecka to już wydatek 120-250 zł/m². Lity parkiet dębowy lub egzotyczne drewno mogą pochłonąć od 200 do nawet 500 zł/m² lub więcej. Różnice te mnożone przez metraż podłóg w całym mieszkaniu dają znaczące sumy.
Podobnie jest z łazienką. Standardowe kafelki, podstawowa ceramika sanitarna i prosta bateria wannowa to jeden poziom wydatków. Zupełnie inny generuje gres polerowany wielkoformatowy, wolnostojąca wanna z mosiężną armaturą i zabudowany geberit z designerskim przyciskiem. Wyższy standard to często też większa liczba skomplikowanych prac, np. wnęki z oświetleniem LED, mozaiki, czy systemy podłogowe pod ogrzewanie.
Farby również mają znaczenie. Antyrefleksyjna, zmywalna farba lateksowa renomowanej marki kosztuje znacznie więcej niż standardowa emulsja akrylowa. W przypadku dużego metrażu i konieczności pomalowania wielu warstw, ta różnica potrafi zwiększyć rachunek za malowanie o kilkaset złotych, a nawet więcej.
Nie zapominajmy o oświetleniu. Proste plafony i kinkiety LED to wersja ekonomiczna. Systemy szynowe, lampy z funkcją ściemniania, ukryte oświetlenie LED w zabudowach g-k, czy żyrandole sprowadzane na zamówienie podnoszą koszty o rzędy wielkości. Wybór opraw potrafi zmienić całą estetykę wnętrza, ale ma swoją cenę.
Wyższy standard często oznacza również większe wymagania co do jakości wykonania. Idealnie gładkie ściany pod wysokiej jakości farbę, perfekcyjne spoiny na płytkach wielkoformatowych, precyzyjny montaż mebli na wymiar - to wszystko wymaga większych nakładów pracy i umiejętności, co przekłada się na wyższe stawki dla wykonawców.
Kupując materiały z "wyższej półki", trzeba być świadomym, że często wymagają one specjalistycznego transportu, przechowywania i montażu. Wrażliwe powierzchnie łatwo uszkodzić, a brak doświadczenia może skutkować zniszczeniem drogiego materiału, co generuje dodatkowe straty finansowe.
Systemy rekuperacji, inteligentnego domu, ogrzewania podłogowego w całym mieszkaniu zamiast jedynie w łazience, to elementy, które zdecydowanie podnoszą standard i koszt wykończenia. Stanowią one znaczącą inwestycję w komfort i funkcjonalność, ale wykraczają poza ramy standardowego wykończenia deweloperskiego.
Ważne jest, aby przed rozpoczęciem prac dokładnie zaplanować każdy element i świadomie podjąć decyzję o standardzie. Często okazuje się, że pozornie niewielkie detale, takie jak rodzaj listew przypodłogowych (MDF, PCV, drewno), potrafią zsumować się do sporej kwoty. Sumując, standard wykończenia ma fundamentalny wpływ na całkowity budżet przedsięwzięcia.
Studium przypadku: wykończenie 50m² mieszkania w Krakowie. Standard ekonomiczny (proste płytki, panele AC4, ściany malowane na biało, podstawowa armatura) zamknęło się w 40 tysiącach złotych (ok. 800 zł/m²). Standard podwyższony (lepszej jakości panele AC5/winyl, częściowo gres, kolorowe ściany, designerskie lampy, podwyższona armatura) wyniósł już 85 tysięcy złotych (ok. 1700 zł/m²). Różnica wynosiła 45 tysięcy złotych tylko z uwagi na dobór materiałów i detali.
Podsumowując, podwyższony standard wykończenia to nie tylko lepsza estetyka, ale przede wszystkim znacznie wyższe koszty materiałów. Wybór ten musi być przemyślany i dostosowany do możliwości finansowych oraz celu, w jakim mieszkanie jest wykańczane (dla siebie czy na wynajem).
Na tym etapie warto zasięgnąć porady specjalistów, np. architekta wnętrz, który pomoże dobrać materiały w ramach założonego budżetu i standardu. Profesjonalne doradztwo może uchronić przed nieprzemyślanymi zakupami i optymalizować koszty bez rezygnacji z zamierzonego efektu estetycznego.
Wpływ standardu widać najmocniej w kuchni i łazience - to pomieszczenia, gdzie koncentrują się najdroższe materiały i prace. Zabudowy kuchenne na wymiar z wysokiej jakości frontami i blatami potrafią pochłonąć kilkadziesiąt tysięcy złotych. Wyposażenie łazienki, w tym kabina prysznicowa, ceramika i armatura, to kolejny duży segment wydatków, gdzie standard odgrywa kluczową rolę.
Oszczędzanie na materiałach "ukrytych" (np. podkład pod panele, gruntowanie ścian, hydroizolacja w łazience) jest ryzykownym posunięciem, które w przyszłości może generować poważne problemy i znacznie wyższe koszty napraw. W tych obszarach warto postawić na jakość, niezależnie od docelowego standardu wizualnego.
Zatem zanim rzucimy się w wir zakupów, usiądźmy na spokojnie z kalkulatorem i katalogami. Określenie budżetu na konkretny standard wykończenia to pierwszy i najważniejszy krok. Bez tego łatwo zagubić się w gąszczu możliwości i przekroczyć zakładane wydatki.
W praktyce, średni koszt wykończenia mieszkania deweloperskiego znacząco wzrasta wraz z każdym stopniem podwyższenia standardu. To liniowa, a czasem nawet wykładnicza zależność.
Finalny koszt metra kwadratowego może być dwa, trzy, a nawet cztery razy wyższy przy przejściu od standardu ekonomicznego do bardzo wysokiego. To realna skala wpływu wyboru standardu na ogólny budżet remontu.
Różnice w kosztach wykończenia mieszkania w zależności od regionu
Lokalizacja ma znaczenie, i to spore. Nie tylko dla ceny zakupu samej nieruchomości, ale również dla kosztów jej wykończenia. Niejako "regionalne taryfy" dla ekip remontowo-budowlanych mogą wywołać uśmiech na twarzach mieszkańców jednych województw i westchnienie żalu u innych. Po prostu tak to działa – ekonomia regionalna pisze swoje własne scenariusze cenowe.
Wyobraź sobie taką scenę: dwie identyczne ekipy, wykonujące identyczne prace, w identycznym mieszkaniu, ale jedna działa w Warszawie, a druga w Kielcach. Ich stawki za te same czynności, od kładzenia płytek po malowanie, będą się różnić. Różnica ta może sięgać kilkunastu procent, co przy większym remoncie sumuje się do konkretnych, odczuwalnych kwot.
Gdzie zapłacimy najwięcej? Tradycyjnie prym wiedzie województwo mazowieckie. Duże aglomeracje jak Warszawa czy okolice charakteryzują się wyższymi kosztami życia, większym popytem na usługi i siłą nabywczą klientów, co bezpośrednio przekłada się na wyższe stawki robocizny. Można śmiało założyć, że koszty robocizny w Warszawie będą wyższe niż średnia krajowa, a w niektórych specjalistycznych pracach różnica będzie jeszcze bardziej widoczna.
Na przeciwnym biegunie często znajdują się regiony, gdzie rynek usług budowlanych jest mniej nasycony, a koszty utrzymania niższe. Dane rynkowe często wskazują na województwo świętokrzyskie jako jedno z miejsc z najniższymi stawkami za prace wykończeniowe. Różnica między najwyższymi a najniższymi stawkami robocizny w Polsce może być rzędu 10-15%, a w skrajnych przypadkach nawet więcej.
Nie chodzi tu tylko o robociznę. W niektórych regionach dostępność i ceny materiałów również mogą się nieznacznie różnić, choć jest to mniej znaczący czynnik niż stawki ekip. Hurtownie budowlane i sieci sklepów mają zazwyczaj ujednolicone ceny, ale lokalna konkurencja lub koszty transportu na dalekie obszary mogą wpływać na finalny rachunek.
Planując budżet wykończenia, nie wystarczy zatem wiedzieć, ile kosztuje metr kwadratowy pracy w "standardzie". Trzeba koniecznie zorientować się w kosztach robocizny wykończenia mieszkania specyficznych dla danego regionu. Pytajmy, porównujmy oferty kilku ekip z naszej okolicy.
Wartości średnie podawane w ogólnopolskich raportach czy kalkulatorach są użyteczne, ale nie powinny być traktowane jako sztywny cennik dla naszej konkretnej lokalizacji. Zawsze trzeba wziąć pod uwagę specyfikę lokalnego rynku.
Przykład z życia wzięty: malowanie ścian w mieszkaniu. W mniejszym mieście powiatowym na Lubelszczyźnie stawka za m² malowania może wynosić 10-15 zł. W Trójmieście za tę samą usługę zapłacimy 18-25 zł/m². To blisko dwukrotna różnica! Podobnie jest z innymi pracami: układaniem płytek, montażem paneli, gładziami.
Dlaczego tak się dzieje? Popyt, podaż, koszty prowadzenia działalności gospodarczej (wynajem biura, transport, pensje dla pracowników), konkurencja – wszystkie te czynniki kształtują lokalne ceny usług. W dużych miastach popyt na usługi wykończeniowe jest ogromny, co pozwala wykonawcom dyktować wyższe ceny.
Co więcej, w bardziej zamożnych regionach, gdzie średnie zarobki są wyższe, wykonawcy usług remontowych również mają tendencję do podnoszenia stawek, by odpowiadały lokalnemu rynkowi pracy.
Nawet w ramach jednego województwa, koszty mogą się różnić między stolicą regionu a mniejszymi miejscowościami. Remont w centrum Wrocławia prawdopodobnie będzie droższy niż na jego obrzeżach czy w oddalonej o kilkadziesiąt kilometrów mniejszej miejscowości.
Przewrotna myśl: czy warto szukać ekipy remontowej z tańszego regionu, by obniżyć koszty? Teoretycznie tak, ale trzeba doliczyć koszty transportu, ewentualnego zakwaterowania, i logistyki. Często okazuje się, że pozornie tańsza oferta z daleka wcale nie jest korzystniejsza po podliczeniu wszystkich ukrytych opłat i niedogodności. Lepsza lokalna ekipa, nawet jeśli droższa, bywa bardziej punktualna i łatwiej o kontakt.
Ostatecznie, różnice regionalne stanowią znaczący element wpływający na średni koszt wykończenia mieszkania. Ignorowanie tego czynnika przy planowaniu budżetu może prowadzić do niemiłych niespodzianek. Zawsze warto przeprowadzić szczegółowy research lokalnych stawek przed podpisaniem umowy z wykonawcą.
Można posłużyć się lokalnymi portalami ogłoszeniowymi, forami internetowymi poświęconymi budownictwu w danym regionie, czy po prostu pytać sąsiadów i znajomych, którzy niedawno przechodzili przez remont. Informacja to potęga, zwłaszcza gdy walczymy o każdy grosz w budżecie remontowym.
Pamiętajmy, że negocjacje cenowe są możliwe, ale muszą opierać się na realnych stawkach rynkowych. Oferowanie zbyt niskiej ceny może skutkować brakiem zainteresowania ze strony dobrych fachowców lub zatrudnieniem ekipy o niskich kwalifikacjach, co zemści się w przyszłości. Równowaga między kosztem a jakością jest kluczowa.
Podsumowując ten aspekt: rejon, w którym mieszkasz, ma namacalne przełożenie na to, ile finalnie zapłacisz za prace wykończeniowe. Analiza lokalnego rynku pracy budowlanej jest równie ważna, jak wybór materiałów czy standardu.
Materiały czy robocizna? Rozkład średniego kosztu wykończenia
Pytanie, które niczym dylemat "jajko czy kura" nurtuje wielu świeżo upieczonych właścicieli mieszkań deweloperskich: co pochłonie więcej środków - materiały czy robocizna? Brutalna prawda jest taka, że odpowiedź zależy od standardu wykończenia, ale w standardzie średnim koszty często dzielą się po równo, a w wyższych dominują materiały.
W standardzie podstawowym i ekonomicznym koszt robocizny wykończenia mieszkania w stanie deweloperskim często stanowi większą część wydatków niż materiały. Używane są wtedy tańsze produkty (farby, płytki, panele), a większość budżetu idzie na wynagrodzenie dla ekipy za ich montaż, układanie, malowanie czy gipsowanie.
Poniżej kilka przykładowych, uśrednionych stawek za poszczególne prace wykończeniowe w standardzie standardowym, pokazujące strukturę kosztów robocizny (stawki mogą się znacznie różnić regionalnie i w zależności od doświadczenia ekipy):
- Układanie płytek ceramicznych/gresu: 80 - 150 zł/m² (plus fugowanie)
- Układanie paneli podłogowych: 20 - 40 zł/m² (plus montaż listew)
- Gładzie gipsowe i malowanie ścian (dwukrotne): 35 - 60 zł/m² (za całość: gładź + malowanie)
- Montaż sufitów podwieszanych z g-k: 70 - 120 zł/m² (plus szpachlowanie, malowanie)
- Biały montaż (montaż umywalki, sedesu, wanny/prysznica): 150 - 400 zł za punkt
- Montaż drzwi wewnętrznych: 150 - 300 zł za sztukę
- Punkty elektryczne (montaż gniazdek, włączników): 20 - 40 zł za punkt
Te stawki sumują się do znaczącej kwoty, szczególnie w przypadku dużego metrażu mieszkania i wielu punktów (np. gniazdek czy lamp). W standardzie podstawowym, gdzie materiały są tanie, suma za robociznę może przewyższyć koszt zakupu wszystkiego, co ekipa kładzie na ściany i podłogi.
Jednak gdy przechodzimy do standardu podwyższonego czy premium, proporcje się odwracają. Koszt drogich, wysokiej jakości materiałów zaczyna dominować w ogólnym rozliczeniu. Stawka za położenie metra kwadratowego płytek ceramicznych może być taka sama, ale cena metra kwadratowego gresu premium (np. 200 zł zamiast 50 zł) znacząco podnosi część "materiałową".
Przykład: Łazienka 5 m². W standardzie ekonomicznym koszt materiałów to powiedzmy 1500 zł, robocizny 2500 zł (tańsze płytki łatwiej kłaść). Razem 4000 zł. W standardzie podwyższonym materiały to 6000 zł (droższy gres, lepsza armatura), robocizna 3500 zł (cięższy materiał, bardziej skomplikowany wzór). Razem 9500 zł. Koszt całkowity wzrósł o ponad 100%, a stosunek materiałów do robocizny zmienił się diametralnie.
Niektóre prace, jak na przykład układanie parkietu dębowego czy montaż skomplikowanej zabudowy meblowej na wymiar, mają wysoki zarówno koszt robocizny (wymagają specjalistycznych umiejętności), jak i materiałów (drewno, forniry, mechanizmy). W takich przypadkach oba składniki budżetu są znaczące.
Ciekawe, jak kosztuje metr wykończenia mieszkania w ujęciu globalnym rozkłada się na te dwa kluczowe segmenty? W typowym standardzie "złotego środka" można często przyjąć, że podział między materiały a robociznę wynosi mniej więcej 50:50. Ale to tylko orientacyjna zasada, która rozpada się przy skrajnych standardach.
Wielu inwestorów próbuje obniżyć koszty, kupując materiały we własnym zakresie i negocjując ceny z ekipami. To możliwe, ale wymaga dużej wiedzy o rynku, dostępności produktów i umiejętności logistycznych. Czasem ekipa może wynegocjować lepsze rabaty w hurtowniach ze względu na stałą współpracę. Z drugiej strony, kupując samemu, mamy pełną kontrolę nad wyborem i jakością.
Innym sposobem na obniżenie kosztów jest wykonanie części prac samodzielnie, np. malowanie, montaż paneli, skręcanie mebli. Wymaga to czasu, umiejętności i... anielskiej cierpliwości, a efekt końcowy może być różny od profesjonalnego. Decydując się na to, bierzemy na siebie pełną odpowiedzialność za rezultat.
Koszty robocizny często zawierają w sobie cenę dojazdu, użycia narzędzi (choć te bardziej specjalistyczne bywają wyceniane dodatkowo) i czasem wywóz śmieci (ale lepiej to ustalić szczegółowo w umowie). Zawsze dokładnie pytaj, co jest wliczone w stawkę za daną pracę.
Szczegółowy kosztorys przygotowany przez rzetelną ekipę lub architekta wnętrz powinien zawierać wyodrębnienie kosztów materiałów i robocizny dla każdej pozycji. Pozwala to świadomie decydować, na czym można ewentualnie oszczędzić.
Pamiętajmy o materiałach eksploatacyjnych i pomocniczych: grunty, kleje, silikony, taśmy, folie ochronne, wkręty, kołki... To "drobnostki", które jednak sumują się do kilkuset, a czasem nawet kilku tysięcy złotych. Często nie są one uwzględnione w głównym kosztorysie materiałów, ale leżą po stronie inwestora lub są doliczane jako procent do kosztu robocizny.
Wnioskując, zarówno materiały, jak i robocizna mają znaczący wpływ na średni koszt wykończenia mieszkania. Ich proporcje zmieniają się w zależności od wybranego standardu, a zrozumienie tej dynamiki jest kluczowe dla skutecznego zarządzania budżetem remontu.
Ostateczny rachunek to suma wszystkich składowych, i choć stawki robocizny wydają się być bardziej zmienne regionalnie, to właśnie wybór materiałów ma największy wpływ na skalę całego przedsięwzięcia, zwłaszcza w przypadku standardów wyższych niż przeciętne.
Co obejmuje wykończenie mieszkania od stanu deweloperskiego?
Kiedy deweloper przekazuje klucze do naszego wymarzonego M, zastajemy je zazwyczaj w jednym z dwóch standardów: surowym zamkniętym lub, znacznie częściej w przypadku mieszkań, w stanie deweloperskim. Zrozumienie, co dokładnie zawiera ten drugi standard, jest kluczowe do oszacowania zakresu i kosztów dalszych prac. To trochę jak kupno samochodu – czy dostajemy tylko nadwozie i silnik, czy już tapicerkę i radio?
Stan surowy zamknięty to minimum, co deweloper musi zbudować. Obejmuje z reguły wzniesienie ścian konstrukcyjnych, budowę dachu (w przypadku domu/segmentu), osadzenie stolarki okiennej i drzwiowej (drzwi wejściowe, okna), a także wybudowanie wewnętrznych ścian działowych, które wyznaczają układ pomieszczeń. Wnętrze to goły beton lub cegła, bez instalacji i tynków.
Natomiast stan deweloperski to już etap zaawansowania pozwalający na rozpoczęcie właściwych prac wykończeniowych "na gotowo". Obejmuje on zazwyczaj: przygotowanie podłoży pod posadzki (wylewka betonowa, często zatarta na gładko), wykonanie tynków wewnętrznych na ścianach i sufitach (cementowo-wapiennych lub gipsowych, często wstępnie przygotowanych do gładzi), oraz co kluczowe – rozprowadzenie podstawowych instalacji wewnątrz mieszkania. Mamy na myśli podłączenie i rozprowadzenie instalacji wodno-kanalizacyjnej w kuchni i łazienkach, oraz elektrycznej, z puszkami i przewodami przygotowanymi do montażu gniazdek i włączników.
Stan deweloperski powinien też obejmować montaż parapetów wewnętrznych (najczęściej PCV lub konglomerat). Czasami deweloper decyduje się również na tzw. biały montaż urządzeń sanitarnych, czyli montaż sedesu i umywalki w łazience oraz baterii, ale nie jest to reguła. Wiele mieszkań w standardzie deweloperskim jest pozbawionych tych elementów, pozostawiając ich wybór i montaż po stronie kupującego.
Co NIE jest objęte stanem deweloperskim, a co trzeba będzie zrobić na własną rękę i na własny koszt? Lista jest długa i to właśnie te pozycje generują koszty wykończenia własnego M. Przede wszystkim są to: wykonanie gładzi gipsowych na ścianach i sufitach (często tynki deweloperskie wymagają poprawek lub są nierówne), malowanie ścian i sufitów, ułożenie podłóg (panele, płytki, parkiet) wraz z listwami przypodłogowymi.
Do tego dochodzi całe wyposażenie łazienki i kuchni. Zakup i montaż płytek ściennych i podłogowych, kabiny prysznicowej lub wanny, sedesu (jeśli nie ma go w standardzie), umywalki, baterii, zabudowy podtynkowej Geberit. W kuchni – zabudowa meblowa na wymiar lub gotowe szafki, zlewozmywak, bateria kuchenna, a także AGD (lodówka, piekarnik, płyta, okap, zmywarka).
Oświetlenie – deweloper zapewnia tylko puszki z przewodami, a reszta leży w naszej gestii: zakup i montaż lamp, żyrandoli, kinkietów, taśm LED. Podobnie z gniazdkami elektrycznymi i włącznikami świateł – puszki są, ale sam osprzęt (często nazywany "białym montażem elektrycznym") musimy kupić i zainstalować. I tu uwaga: liczba gniazdek i włączników w standardzie deweloperskim bywa minimalna. Często trzeba ich dołożyć, co generuje dodatkowe koszty robocizny i materiałów.
Kolejne niezbędne elementy to drzwi wewnętrzne wraz z ościeżnicami i klamkami. Deweloper oddaje mieszkanie z otworami drzwiowymi wewnętrznymi (często zabezpieczonymi prowizorycznie), ale same drzwi i ich montaż to zadanie dla właściciela. Wyjątkiem mogą być mieszkania oddawane "pod klucz", ale to nie jest standard deweloperski.
Nie zapomnijmy o elementach, które tworzą atmosferę i funkcjonalność: szafy wnękowe, meble wolnostojące, rolety/żaluzje/zasłony. To wszystko leży poza zakresem prac dewelopera. Nawet "drobiazgi" jak karnisze, lustra, wieszaki, wyposażenie garderoby – to nasze wydatki.
W stanie deweloperskim często brakuje też balustrad na balkonach lub tarasach, lub są one wykonane w najprostszym, często niezbyt estetycznym standardzie. Ich wymiana lub wykończenie może być dodatkowym kosztem, jeśli zależy nam na estetyce zewnętrznej.
Podsumowując, wykończenie mieszkania od stanu deweloperskiego to kompleksowy proces, który obejmuje wszystkie prace i materiały potrzebne do stworzenia przestrzeni mieszkalnej gotowej do wprowadzenia się. W przeciwieństwie do stanu surowego zamkniętego, mamy już ściany działowe, tynki, wylewki i podstawowe instalacje. Jednak "na gotowo" oznacza konieczność położenia wszystkich nawierzchni (podłogi, płytki), wykończenia ścian (gładzie, malowanie), pełnego wyposażenia kuchni i łazienek, montażu drzwi wewnętrznych, oświetlenia i osprzętu elektrycznego.
Każdy z tych etapów generuje koszt wykończenia mieszkania w stanie deweloperskim, który należy starannie zaplanować. Ignorowanie choćby jednej z tych składowych sprawi, że ostateczny rachunek na pewno nas zaskoczy.
Zanim odbierzemy klucze, warto dokładnie zapoznać się ze standardem deweloperskim opisanym w umowie. Niektórzy deweloperzy oferują nieco więcej, np. częściowy biały montaż, inni mniej. Precyzyjne ustalenie zakresu pozwoli na dokładniejsze przygotowanie kosztorysu wykończenia.
Miejmy też na uwadze, że nawet najlepiej wykonany stan deweloperski może wymagać drobnych poprawek przed rozpoczęciem prac wykończeniowych – wyrównania ścian, poprawienia wylewek, uzupełnienia spoin. Ekipa remontowa powinna to ocenić przed rozpoczęciem prac, co również może wpłynąć na finalny budżet.